Google 14 września 2025 roku usunęło parametr &num=100, który pozwalał wyświetlać 100 wyników wyszukiwania na jednej stronie. Ta pozornie techniczna zmiana to prawdziwa rewolucja w branży SEO – koszty narzędzi wzrosły nawet 10-krotnie, dane w Google Search Console zostały „oczyszczone”, a cała branża musi przejść kosztowną transformację.
Usunięcie &num=100
-
Google 14.09.2025 wyłączyło obsługę parametru &num=100.
-
Zamiast jednego zapytania o 100 wyników, narzędzia SEO muszą wykonywać 10 zapytań.
-
Koszty infrastruktury wzrosły 10x, a zbieranie danych zwolniło.
-
Google Search Console pokazuje dramatyczny spadek wyświetleń, szczególnie na desktopie.
-
Średnia pozycja i CTR wyglądają lepiej, bo boty zniknęły z raportów.
-
Branża SEO zmuszona jest do zmiany modeli biznesowych i cenowych.
-
To część większej strategii Google – zamykanie dostępu do danych na rzecz AI Overviews.
Co się wydarzyło?
14 września 2025 roku Google oficjalnie usunęło możliwość używania parametru &num=100, który od lat był codziennym narzędziem specjalistów SEO. Dzięki niemu mogli oni pobierać 100 wyników wyszukiwania jednym zapytaniem, co drastycznie obniżało koszty i przyspieszało pracę.
Pierwsze problemy pojawiły się już 11–12 września – wtedy parametr działał niestabilnie. Wielu specjalistów domyślało się, że to testy A/B prowadzone przez Google. Jednak oficjalne odcięcie nastąpiło 14 września.
Dla użytkowników zmiana była niewidoczna. Dla branży SEO – to jak trzęsienie ziemi.
Jak zacząć sprzedawać artykuły sponsorowane? [Poradnik Krok po Kroku]
Wpływ na koszty narzędzi SEO
Dziesięciokrotny wzrost kosztów operacyjnych
Najważniejsza konsekwencja usunięcia &num=100 to konieczność wykonywania 10 zapytań zamiast jednego. Efekty są jasne:
-
koszty serwerów i infrastruktury wzrosły nawet 10x,
-
pobieranie danych stało się wolniejsze i mniej efektywne,
-
narzędzia SEO częściej wpadają na blokady Google (np. CAPTCHA).
Dla dużych platform, takich jak Semrush, to kosztowna, ale do przełknięcia zmiana. Dla mniejszych narzędzi – to potencjalny koniec działalności.
Reakcje głównych graczy rynku
-
Semrush przyznał otwarcie, że zmiana ma ogromny wpływ na koszty i wdrożył tymczasowe obejścia, ostrzegając, że problem dotyczy wszystkich narzędzi.
-
Keyword Insights napisało wprost: „Google zabił parametr n=100 SERP. Zamiast 1 zapytania, teraz potrzeba 10 (10x koszt)”.
-
Morningscore ograniczył śledzenie pozycji tylko do TOP20 – wszystko powyżej pokazuje jako „20+”.
To pokazuje, że zmiana nie jest kosmetyczna – to wymusza przebudowę całych systemów monitoringu pozycji.
Konsekwencje dla danych w Google Search Console
Dramatyczny spadek wyświetleń na desktopie
Od połowy września wielu specjalistów SEO zauważyło gwałtowny spadek wyświetleń w GSC. Skąd to się wzięło?
-
wcześniej ogromna część wyświetleń pochodziła od botów SEO korzystających z &num=100,
-
teraz te sztuczne wyświetlenia zniknęły,
-
CTR i średnia pozycja wyglądają lepiej, bo dane zostały „oczyszczone”.
Jak zmieniły się wskaźniki w GSC?
-
Wyświetlenia: spadek o kilkadziesiąt procent, szczególnie na desktopie,
-
Średnia pozycja: poprawa, bo zniknęły słabe pozycje z dalszych stron,
-
Kliknięcia: praktycznie bez zmian, bo boty nie klikały,
-
CTR: wzrost – kliknięcia podzielone przez mniejszą liczbę wyświetleń.
Na pierwszy rzut oka raporty w GSC wyglądają lepiej. Ale trzeba pamiętać – to efekt usunięcia sztucznego ruchu, a nie nagła poprawa SEO.
Długoterminowe skutki dla branży SEO
Przekształcenie modeli biznesowych
Firmy dostarczające narzędzia SEO stoją przed trudnym wyborem:
-
podnieść ceny,
-
ograniczyć funkcjonalności,
-
zmienić model rozliczeń na płatność za użycie,
-
konsolidować się z większymi graczami.
Duże platformy przeżyją. Małe – mogą zniknąć z rynku.
Ograniczenia w analizie konkurencji
Dotknięte będą zwłaszcza małe i średnie biznesy:
-
analiza konkurencji stanie się trudniejsza,
-
śledzenie long-tailów mniej efektywne,
-
skupienie przeniesie się na TOP10 zamiast szerokiego monitoringu TOP100.
Strategiczne implikacje – dlaczego Google to zrobiło?
Koniec ery otwartych danych
Jak zauważa wielu ekspertów, usunięcie &num=100 to nie techniczny przypadek, lecz element strategii Google.
Google od dawna ogranicza dostęp do danych. Teraz zamyka kolejny kanał, przygotowując grunt pod AI Overviews i rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji.
Mówiąc prościej: Google nie chce, aby narzędzia zewnętrzne miały zbyt duży dostęp do ich danych.
Wpływ na jakość danych SEO
Paradoksalnie, ta zmiana ma też plusy:
-
dane są bardziej wiarygodne,
-
raporty odzwierciedlają realne zachowania ludzi,
-
sztuczny ruch botów przestał mieszać w statystykach.
To oznacza, że decyzje SEO oparte na danych mogą być teraz bardziej precyzyjne – choć dużo droższe w pozyskaniu.
Czy usunięcie &num=100 zniszczy SEO?
Nie. Ale zmieni SEO na zawsze.
Specjaliści SEO muszą dostosować się do nowej rzeczywistości. To oznacza:
-
bardziej selektywne zbieranie danych,
-
skupienie na jakości, a nie ilości,
-
większe inwestycje w narzędzia, które przetrwają tę transformację.
FAQ – najczęstsze pytania
Co to jest &num=100?
To parametr w Google, który pozwalał wyświetlić 100 wyników wyszukiwania na jednej stronie.
Dlaczego Google usunęło &num=100?
Oficjalnie – brak komunikatu. W praktyce – ograniczanie dostępu do danych i walka z botami SEO.
Jakie są skutki dla SEO?
10-krotny wzrost kosztów narzędzi, wolniejsze zbieranie danych, problemy dla małych firm SEO.
Czy dane w GSC się poprawią?
Tak – wyświetlenia spadną, CTR i średnia pozycja wyglądają lepiej. To efekt usunięcia sztucznego ruchu.
Kto najbardziej ucierpi?
Małe narzędzia SEO i agencje, które bazowały na szerokim monitoringu TOP100.
Czy SEO stanie się droższe?
Tak. Koszty narzędzi wzrosną, a modele cenowe zmienią się w kierunku płatności za użycie.
Zostaw komentarz